poniedziałek, 1 września 2014

004. Ju - on – Klątwa
(Ju - on) (Japonia, 2002)

reż. Takashi Shimizu


OCENA 8/10

     Takashi Shimizu wymyślił historię o klątwie, nawiedzonym domu i strasznym morderstwie, kiedy brał udział w zajęciach z produkcji filmowej (jednym z jego nauczycieli był dopingujący go Kiyoshi Kurosawa).[1] A potem nakręcił 6 filmów na podstawie tegoż pomysłu. Ju – on – Klątwa jest trzecim z nich.
     Na początku japoński reżyser wydał dwa tytuły na video, następnie dwa w wersji kinowej i w końcu dwa amerykańskie remake.  
     Niestety czas pokazał, że Shimizu jest twórcą tylko jednego filmu (czy może cyklu filmowego). Jego pozostałe projekty okazały się w najlepszym wypadku przeciętne i nie dorównują jakościowo Klątwie. Jednakże wystarczyły, żeby ugruntować jego pozycję, jako naczelnego straszyciela Japonii.  
     W przeciwieństwie do Nakaty, Shimizu w pełni wykorzystał wartość swojego pomysłu i wyreżyserował dwa remake na potrzeby odbiorców zachodnich, z amerykańskimi aktorami. Jednocześnie jednak, uważam go za reżysera jednego filmu, a nie jak Nakatę - jednego gatunku. Za to takiego filmu, który przeszedł do historii i na stałe wpisał się do kultury popularnej, jako jeden z najważniejszych azjatyckich horrorów. Oczywiście należy mieć świadomość, że Shimizu przed i po Klątwie kręcił też inne tytuły i angażował się w dłuższe projekty (np. Tales of Terror), ale żaden z nich nie dorównał historii o przeklętym domu, tak jak na przykład Dark Water dorównuje Kręgowi w przypadku Hideo Nakaty
    Fabuła Klątwy wygląda następująco: w pewnym opuszczonym domu doszło kiedyś do okrutnego morderstwa. Mężczyzna zabił swoją żonę i synka, którego utopił wraz z kotem, poczym popełnił samobójstwo. Tak straszny czyn spowodował, że na dom została nałożona klątwa. Każdy, kto się w nim znajdzie zostaje nią naznaczony. Traf chce, że główna bohaterka (Megumi Okina) pracuje jako wolontariuszka opiekująca się starszymi osobami i zostaje jej przydzielona owa przeklęta posesja, o czym biedna dziewczyna nie ma pojęcia.  
     Ju – on – Klątwa ma nieliniową fabułę. Akcja filmu jest bardzo dobrze prowadzona przez Shimizu, który konsekwentnie, krok po kroku odkrywa kolejne karty przerażającej historii i buduje napięcie. Bezsprzecznie jest to jeden z najciekawszych horrorów ostatnich lat.
     Tym, co może najbardziej drażnić, jest zachowanie bohaterów, którym zdarza się postępować nieracjonalnie w przypadku zagrożenia. Choć z drugiej strony można przymknąć na to oko zważywszy, że sytuacje, w których przyszło im się znaleźć również do racjonalnych nie należą.
     Dla spragnionych większej ilości informacji polecam blog Krzysztofa Gonerskiego – co prawda już zawieszony, ale wydający się kompletnym i bardzo wyczerpującym źródłem wiedzy na temat całej serii filmowej Shimizu:  
http://allaboutjuonthegrudge.blogspot.com/










[1] Na podstawie wywiadu z Takashim Shimizu: http://horror.com.pl/wywiady/wywiad.php?id=42.